poniedziałek, 30 listopada 2015

Nauczycielka z Ciężkiego...


Helena Szpilewska z domu Wasilewska

ur. 23 pażdziernika 1904 r. w Ciężkiem 
 zm. 29 stycznia 1975 r. w Słupsku

Niezapomniana Helena Szpilewska

Helena Szpilewska urodziła się 23 października 1904 roku w Ciężkiem gmina Wojcieszków, powiat Łuków, województwo lubelskie, w rodzinie Agnieszki i Franciszka Wasilewskich. Rodzice prowadzili małe gospodarstwo rolne. Sytuacja materialna w domu była trudna, bowiem rodzina była wielodzietna; Helena miała sześcioro rodzeństwa.
          Helena  do   Szkoły  Powszechnej uczęszczała w pobliskiej wsi gminnej w Wojcieszkowie. 
Po jej skończeniu pragnęła jednak kształcić się nadal. Dalszą edukację podjęła w Łukowie w roku 1917 na pensji pani Zofii Krzyszkowskiej. Po pięciu latach, w 1922 roku ze względów finansowych przeniosła się do Siedlec. Tam podjęła dalsze kształcenie w Państwowym Gimnazjum im. Królowej Jadwigi. Naukę i pobyt na pensji w Łukowie i stancję w Siedlcach opłacała z własnych środków, które uzyskiwała z korepetycji i prowadzonych lekcji. 
          Po otrzymaniu matury w 1925 roku Helena zapisała się na kurs metodyczno-pedagogiczny w Prużanach. Tam, na Polesiu po ukończeniu kursu podjęła swoją pierwszą pracę nauczycielki wiejskiej w Smolicach. Potem przeniosła się na Nowogródczyznę najpierw do pracy w Szkole Powszechnej w Recemli, a następnie do Kotłowa.

Nie był to łatwy okres w życiu Heleny Szpilewskiej. Pracowała i dokształcała się na kolejnych kursach pedagogicznych. W natłoku zajęć, nie dbała o zdrowie. Zapadła na gruźlicę kości. Choroba nie spowodowała przerwania pracy w szkole i rezygnacji z licznych kursów, które Helena kończyła jeden, po drugim. Młody i silny organizm pokonał chorobę.

       W tych trudnych dla siebie czasach poznała Józefa Szpilewskiego, starszego od Niej o cztery lata prywatnego przedsiębiorcę. W 1927 roku Helena i Józef pobrali się. Niedługo potem zamieszkali w Sielubiu. W tym czasie utrzymywali kontakt z rodziną Karpowiczów, która zamieszkiwała w pobliskim Czombrowie, w przepięknym szlacheckim dworku. Dworek Karpowiczów był pierwowzorem dla mickiewiczowskiego dworku w Soplicowie.
         W roku 1937 Szpilewscy przeprowadzili się do Nowogródka. Tam Helena podjęła pracę jako nauczycielka w 7. klasowej Szkole Powszechnej. 
       W  1939 roku w Nowogródku  przychodzi  na świat  jedyne  dziecko  Heleny i Józefa Szpilewskich syn Stanisław. Pan Stanisław jest dzisiaj znanym pracownikiem biura Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku z siedzibą w Słupsku. 
W 1939 roku, w drugiej połowie września do Nowogródka wkraczają Rosjanie. Helena Szpilewska podejmuje pracę w Polskiej Szkole Średniej nr 3. Pracuje tam do roku 1941, czyli do czasu wkroczenia do Nowogródka Niemców. W czasie okupacji niemieckiej Nowogródka, został zatrzymany, a następnie wywieziony na roboty do Niemiec mąż Heleny Józef Szpilewski. Odbyło się to w tragicznych okolicznościach. Józef Szpilewski był trzykrotnie aresztowany. Z dwu pierwszych aresztowań udało się mu odzyskać wolność, przekupując Niemców. Szczególnie dramatyczne było ostatnie, trzecie aresztowanie. Niemcy przyjechali w nocy. Józef był pewny, że to już jego koniec. Niemcy wywlekli go z domu w niepełni ubranego, Józef zaczął uciekać w kierunku pobliskiego lasu. Niemcy zaczęli go gonić. Po złapaniu, jeden Niemiec chciał go zastrzelić. Drugi, zatrzymał mu rękę i powiedział:
- Nie strzelaj musimy dzisiaj dostarczyć odpowiednią ilość Polaków, gdy go zastrzelisz, to trzeba będzie szukać dodatkowego. 
W ten sposób Józef Szpilewski uniknął śmierci. Wsadzili go do ciężarówki, gdzie byli inni Polacy. Pan Józef został wywieziony do Niemiec, do Hesji, w okolice Wiesbaden. Pracował na gospodarstwie rolnym. 
          Helena została sama z synem. W tym czasie nie pracowała już jako nauczycielka. Musiała siebie i dziecko utrzymywać z pracy fizycznej i sporadycznie udzielanych potajemnie lekcji. Uczyła głównie dzieci przyjaciół i znajomych. 
      Po kilku miesiącach Józef Szpilewski został zwolniony z robót, ze względu na chorobę żołądka. Powróciło do domu i zajął się handlem.
         W 1944 roku po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej Nowogródka, przez Armię Czerwoną, Helena Szpilewska podjęła pracę nauczycielki w polskiej szkole. 
Niebawem rozpoczęły się pierwsze repatriacje Polaków na Ziemie Odzyskane. Szpilewscy jednym z pierwszych transportów pojechali do „nowej Polski”. Zapakowali swój cały dobytek do bydlęcych wagonów i wraz z rodziną Jaśniewiczów: panią Teresą, jej dwojgiem dzieci i ich kozą udali się w nieznane. Koza była nieocenionym źródłem mleka dla trojga dzieci Stasia Szpilewskiego i dwójki małych Jasiewiczów. Podróż nie obyła się bez dramatycznych sytuacji. Na jednym z postoi pociągu pan Józef i pani Teresa poszli do miasta zdobyć coś do jedzenia. Pociąg ruszył, a dwójki „zaopatrzeniowców” nie było. Pani Helena tłumaczyła dzieciom, że mama i pan Józef na pewno dojadą, chociaż sama była w rozpaczy. Wszystko skończyło się szczęśliwie, gdyż oboje Teresa i Józef przed ruszeniem pociągu zdążyli wskoczyć do ostatniego wagonu i na najbliższym postoju dołączyli do swoich. 
       Pociąg dojechał do Siedlec. Tutaj repatrianci wysiedli i zatrzymali się u rodziny Szpilewskich. Niebawem Józef, tym razem sam, udał się na Ziemie Odzyskane, do Nowogardu, tam upatrzył sobie mieszkanie i powrócił do Siedlec po rodzinę. Znowu ruszyli, transportem do „nowego życia”. Tym razem w wagonie mieli towarzystwo w rodzinie kolejarza z Siedlec. 
Dojechali po kilku dniach do Słupska. Kolejarz zdecydował, że zostaje w Słupsku. Pan Józef też wysiadł i poszedł do miasta. Wrócił… i zadecydował – zostajemy tutaj. W ten sposób Szpilewscy z Nowogródka osiedlili się w Słupsku. Tutaj zajęli się tym co potrafili najlepiej –Józef handlem, jego żona oświatą. 
      Helena Szpilewska wraz z innymi nauczycielami, których los lub nakaz pracy skierował do grodu nad Słupią podjęli trud organizacji słupskiej oświaty. Wśród pionierów organizatorów-oświaty byli m.in. Czesław i Bogumiła Ojakowie, Mikołaj Suchodolec, Władysław Kijowski, Edward Łada-Cybulski, Aleksandra Trzeciak, Władysław Kwapisz, Maria i Stanisław Repelowscy, Zygmunt Manke i wielu, wielu innych.
      Helena Szpilewska wraz z Władysławem Kijowskim i innymi nauczycielami: Olgą Kłodnicką, Eugenią Złochowską, Stefanią Zdunkową, Janiną Bernaś, Anną Ignatowicz, Edwardem Szutkowskim, Andrzejem Chudołem, Romanem Iwanickim, Marianem Krawczykiem i Innymi, stanowili kadrę pierwszej w Słupsku polskiej szkoły podstawowej. Była nią Szkoła Podstawowa nr 1 przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza, która przeniesiona została niebawem do siedziby na dzisiejszej ulicy Lutosławskiego. 
       W „słupskiej jedynce” Pani Helena pracowała do roku 1950. W ciągu pięciu lat pracy potrafiła nie tylko swój czas poświęcać szkole, ale również podnosić swoje pedagogiczne kwalifikacje. W roku 1950 ukończyła bowiem Wyższy Kurs Nauczycielski. Nie stroniła jednocześnie od pracy społecznej na rzecz swojego środowiska i miasta.
        1 września 1950 roku podjęła pracę jako nauczycielka historii i języka polskiego w powstałej w roku 1947 Szkole Ćwiczeń przy Państwowym Liceum Pedagogicznym w Słupsku. Pierwszym kierownikiem tej szkoły był przedwojenny nauczyciel z województwa łódzkiego Pan Kazimierz Ślifirski. Do „ćwiczeniówki” przyszedł że SP nr3, a wraz z nim inni nauczyciele tej szkoły m.in.: Marta Aluchna-Emelianow, Wanda Lisiecka, Walentyna Maciejewska. Religii, przez pierwszy rok funkcjonowania szkoły, uczył ks. Jan Zieja.
        Pani Helena uczyła języka polskiego i historii, była również wychowawczynią klasy, później równocześnie sprawowała funkcję nauczyciela i pedagoga szkolnego. 
      W dniu 1 stycznia 1956 roku została kierowniczką szkoły. Stanowisko to pełniła do 30 sierpnia 1967 roku. Obowiązki przekazała Teresie Łyczewskiej, która kierowała szkołą do czasu jej likwidacji w 1968 roku.
     Praca w słupskiej ćwiczeniówce była ważnym okresem w życiu Heleny Szpilewskiej. Stanowiła ukoronowanie Jej pracy pedagogicznej. Przez 11 lat kierowała szkołą, która w owym czasie uchodziła w opinii słupszczan za najlepszą podstawówkę w mieście, nosiła miano elitarnej. Było to niewątpliwą zasługą Pani Heleny i Jej grona pedagogicznego. Takie wysokie mniemanie o tej szkole, nikogo nie dziwiło wtedy i nie dziwi dzisiaj. Szkoła Ćwiczeń, bowiem miała szczęście, do wybitnego grona nauczycielskiego, była nie tylko doskonałym „warsztatem” dla przyszłych kadr pedagogicznych, ale przede wszystkim uczyła na najwyższym poziomie w mieście. Ambicją wielu rodziców była chęć wysłania swych dzieci do tej szkoły. Zdecydowana większość jej absolwentów kontynuowała naukę dalej, aż po studia wyższe. Wielu z nich zrobiło kariery zawodowe w Słupsku, w kraju i poza jego granicami.
    Po zdaniu funkcji kierownika szkoły Pani Helena jeszcze przez cztery lata uczyła w nowowybudownej przy ulicy Prof. Lotha Szkole Podstawowej nr 11. Szkoła ta, 1 września 1968  roku przyjęła dzieci, które uczęszczały do dwóch słupskich ćwiczeniówek: Szkoły Ćwiczeń przy Liceum Pedagogicznym i Szkoły Ćwiczeń przy Studium Nauczycielskim, mieszczącej się przy ulicy Arciszewskiego. Obie ćwiczeniówki w 1968 roku zostały zlikwidowane.
       W 1972 roku Helena Szpilewska przeszła na emeryturę. Nadal pozostała, jednak człowiekiem czynnym, udzielała się w wielu słupskich organizacjach społeczno-kulturalnych. Dla niej zawsze naczelną zasadą jako nauczycielki i człowieka było dawanie innym dobrego przykładu osobistą postawą, która wyrażała się aktywnym i pełnym poświęcenia istnieniem dla dobra ogólnego oraz dla innych. Przez całe swoje życie doskonaliła swoją wiedzę, którą później wykorzystywała w praktyce poprzez: stosowanie urozmaiconych form pracy pedagogicznej, wprowadzanie nowych, nie stosowanych dotychczas metod pracy nauczycielskiej. Szkoła ćwiczeń była dla niej doskonałym „laboratorium” do realizowania swojego, pedagogicznego powołania. Nie potrafiła inaczej funkcjonować. Tej zasadzie pozostała wierna do końca swojego życia. Była między innymi działaczką: Związku Nauczycielstwa Polskiego, Polskiego Towarzystwa Historycznego, Słupskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, przez szereg lat pełniła funkcję ławnika sądowego.
       Była, jako historyczka z wykształcenia, wielką orędowniczką poznania historii Ziemi Słupskiej. 
        Tak jej syn, Stanisław Szpilewski w krótkiej notce biograficznej charakteryzował swoją matkę: „Uważała, że jednym z najważniejszych zadań nauczyciela, a tym bardziej historyka i wychowawcy, jest budzenie i kształtowanie uczuć patriotycznych, więzi uczuciowych i przywiązania do miejsca zamieszkania. Były to przecież tuż powojenne, trudne czasy i mimo entuzjazmu jakie przyniosło wyzwolenie, pełne jeszcze niepewności o byt, czasy ścierania się różnych światopoglądów, tradycji i nawyków przynoszonych ze sobą przez osadników z różnych stron Europy. Uważała, że poprzez poznanie historii i tradycji regionu przyczyni się do ukształtowania nowego, zintegrowanego społeczeństwa. Cel ten realizowała aż do końca swoich dni. Wprowadzała i wiązała wątki regionalne z historią Polski, organizowała wycieczki po mieście i do zakładów pracy, muzeum z jego zbiorami przekształciła w przemyślany w szczegółach , szczególnie atrakcyjny i wielowątkowy środek upoglądowiający lekcje historii. Swoje doświadczenia i sprawdzone eksperymenty pedagogiczne przekazywała młodym kadrom nauczycielskim jako wieloletni instruktor Ośrodka Doskonalenia Kadr Oświatowych. Pragnąc ułatwić stosowanie w praktyce swych metod opracowała szczegółowy poradnik dla nauczycieli na temat regionalizmu w nauczaniu historii (nagrodzony przez Kuratorium Oświaty pierwszą nagrodą). Do swej pracy wciągała młodych nauczycieli z którymi pracowła w kole samokształceniowym, a także w Sekcji Dydaktycznej Polskiego Towarzystwa Historycznego, którą prowadzła przez szereg lat. W roku 1972 za napisanie kolejnych prac naukowo-pedagogicznych pt „Regionalizm w nauczaniu historii w klasach IV i VI”, oraz „Lekcje powtórzeniowe w klasie VI” otrzymała wyróżnienie Ministra Oświaty i Wychowania.
     Wyjątkowa skromność i wrażliwość na niedolę i krzywdę człowieka zjednywała Jej szeroką sympatię. Życzliwa i zawsze gotowa do poświęcenia dla innych. Zwłaszcza w ostatnich latach swego życia dużo czasu poświęcała samotnym, często niedołężnym, mieszkającym na wsi nauczycielom-emerytom, służąc im pomocą, załatwiając różne urzędowe sprawy, zapomogi itp.”
Helena Szpilewska za swoją pracę była wielokrotnie odznaczana i nagradzana. Już przed wojną otrzymała Srebrny Krzyż Zasługi. Po wojnie zaś między innymi: Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Polonia Restituta, posiadała wiele innych odznaczeń i nagród, lecz. najbardziej była dumna z Medalu Zasłużonego dla Miasta Słupska.
      Zmarła nagle 29 stycznia 1975 roku w Słupsku. Została pochowana na Starym Cmentarzu przy ulicy Kaszubskiej na kwaterze 11, rząd 19 miejsce 18. Nr KSW 65/1975.
Na cmentarzu do miejsca wiecznego spoczynku odprowadzało Ją tysiące ludzi, wszyscy z nich mieli Panią Helenę we wdzięcznej pamięci.

Andrzej Obecny

Źródło:

1. Łukowczyk Jerzy, Materiały do poznania regionalizmu słupskiego Tom IX, Słupsk 2008, str. 97.
2. Stanisław Szpilewski, notka biograficzna o matce.
3. Józef Cieplik, STSK – Koło Pierwszych Słupszczan, Inicjatywy i działalność Pierwszych Słupszczan, Słupsk str.19.
4. Józef Cieplik, Jantarowe Szlaki, Rok 1981, nr 4".


Artykuł z gazety "Moje Miasto" Słupsk - Numer 15 (155) 2009


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz